wtorek, 8 marca 2016

266. Kusudama w liczbie mnogiej

Niektórzy z Was pamiętają, że mniej lub prężniej (co zależy od oceny, tych którzy nic nie robią, a krytykują) udzielam się w szkole... z reguły przy okazji jakiś świąt lub uroczystości...

Dzisiaj święto wszystkich kobiet i z tej okazji powstały kolorowe kusudamy dla wychowawczyni i koleżanek z klasy mojego syna.


W trakcie pakowania...
I zapakowane

Ze względu na mój chroniczny brak czasu do przygotowań włączyłam mamę, bo sama raczej nie zdążyłabym z taką ilością. Kule już w szkole... Syn wróci to się pewnie dowiem, jakie to było... Bardzo trudno zadowolić dzisiejsze nastolatki :(

A Wy co myślicie o takich papierowych kwiatach zamiast prawdziwych? Dobry pomysł czy kiepski, ale tak szczerze ;)
***
Wszystkiego najlepszego Kobietki z okazji Waszego święta!
***
P.S. Nastolatki niezadowolone wolałyby kwiatki :(

31 komentarzy:

  1. Ja tam myślę Uleńko, że takie papierowe to sto razy lepsze od przysłowiowego tulipanka, takie kolorowe to każdy pokój przyozdobią, mojej młodej choć 22 latka by się bardzo podobało :) Ale one są cudne takie energetyczne świetne kolorki dobrałaś :)Również najlepszego dla Ciebie i twojej małej kobietki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Papierowe nie zwiędną i śliczna dekoracja jest Ja ostatnio tez robiłam kwiaty kusudama http://basiapawlak.blogspot.com/2016/03/robimy-kwiaty-kusudama.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, sporo było składania papierków. Myślę,że się spodobały !

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem to strzał w dziesiątkę :) Śliczne, ręcznie robione, pamiątka na bardzo długo :) Sama takie chcę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przede wszystkim są prześliczne i długo będą pięknie wyglądać:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uważam, że to genialny pomysł i bardzo trwały :) Kule prezentują się wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie się podobają, ale nie jestem nastolatką. Im trudno dogodzić i nie wiedzą ile pracy kosztowało wykonanie takiego upominku. Same nie potrafią nic stworzyć, bo dziś wszystko podaje się młodym na tacy gotowe. Piękne upominki stworzyłaś!!!!!! Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne kule. Świetny pomysł i oryginalny prezent.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A to mnie zdziwiłaś tym dopiskiem P.S. Widać rodzice nie nauczyli, że z każdego prezentu trzeba się cieszyć. Nie przejmuj się Ulenko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ja się nie przejmuje... chyba bardziej synowi było przykro, bo to do niego mówiły... no, i jeszcze ja nalegałam, żeby mnie powiedział jaka była reakcja... pokazały tylko, że nie warto dla nich nic robić... nauka na przyszłość i tyle ;)

      Usuń
  10. Bardzo mi sie podobają i świetny pomysł na oryginalny prezent. Szkoda, że dzisiejszym nastolatkom tak trudno dogodzić.
    Wszystkiego najlepszego :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Nastolatki jak dorosną, to docenią. Ogromny wkład pracy włożyłaś w wykonanie tych upominków, kule są śliczne i kolorowe. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne. Sama dostałam przed gwiazdką zestaw chyba 15 szt. w formie bombek na choinkę i pięknie sie prezentowały. W tym roku znow je powieszę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pomysł na papierowe kwiaty jest bardzo dobry :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ula podziwiam Cię za że Ci się chciało tyle papierków poskładać i przykro że młodzież tego nie doceniła. Kusudamy są śliczne takie kolorowe. Teraz mało kto docenia ręczna robotę przy tym zalaniu rynku chińszczyzną. Szkoda tylko było Twojego czasu , który mogłaś wykorzystać na całkiem inne robótki.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Moim zdaniem cudne! Mnóstwo pracy! Poniewaz pracuję tam, gdzie pracuję- moim zdaniem 75% byłoby niezadowolonych ;-/ Podejrzewam, że gdyby wiedziały, ile to pracy, to reakcja byłaby inna...Gdybys zrobiła koleżankom z pracy, to co innego:-D(albo nam!...hahahaha)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bólu palców nie zazdroszczę po złożeniu tylu kul. Są piękne. A dziewczynami w szkole nie warto się przejmować. Bo jakby jedna tylko powiedziała że fajne to inne też by powiedziały że fajne a tak na prawdę to nie wiem czy myślą. Pewnie w ciągu dnia kilka razy zdanie zmieniły. Mam z takimi do czynienia na bieżąco i dla nich jestem jak koń na drodze- na boki nie patrzę. Kiedyś się przyjmowałam bo moje dzieci inne. No inne i myślałam że wszystkie takie jak moje. A tu taka przykra niespodzianka ;) Syna mi Twojego żal bo jak im się nawet nie podobało to mówić nie powinny, głównie to taktu nie nauczone bo gustu nikomu się nie narzucić, każdy ma prawo lubić co chce, ale savoir vivre to już rodzice powinni wpajać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Super kule, ja z przyjemnością bym je przejęła

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi się te piękne kwiatowe kule podobają, są śliczne kolorowe. Sama mam w domu dwie i wiszą mi za ozdobnik przy lampie sufitowej. A młodzieży dziś ciężko dogodzić, szkoda tylko Twojej pracy i syna bo na pewno było mu przykro. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że młode nie doceniły... chociaż pewnie nie wszystkie... bo mnóstwo czasu i cierpliwości musiałaś poświęcić... no cóż. Ja osobiście wolałabym właśnie taką kulę, w dodatku tak ładnie zapakowaną! Kwiatki są oklepane. Każdy może je kupić.

    OdpowiedzUsuń
  20. WOW!!! Ale super! Bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  21. Takie kule są ładne i kolorowe ,też robiliśmy je w szkole :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Kule przepiękne. Podziwiam za poświęcony im czas!
    Co do nastolatek, to stawiałam na nie. Młodzież obecna letko zepsuta jest i nic co nie jest markowe, koniecznie z metką markowości - wzięcia nie ma... Przykre to niestety. Acz są oczywiście wyjątki. Konsumpcyjnym do bólu społeczeństwem jesteśmy, nad Wisłą dochodzą jeszcze kompleksy. Trzeba czasu i cierpliwości. Moja córka od trzech lat uczy swoje koleżanki rękodzieła wszelkiego. Początki były różne. Teraz oczywiste jest, że od Kasi zawsze coś ręcznego w prezencie się dostanie, choćby jako dodatek. Acz nigdy nie usłyszała, że brzydkie to, bezsensowne. Dziewczynki elegancko pytały o praktyczność np. określonego podarku. Wiedząc, że wyrzucą za chwilę, dziękowały ze szczerym uśmiechem. Cieszyły się z samego obdarowania. A może żadna nie wyrzuciła... Tu pojawia się kolejny problem - kultury...
    Pozdrawiam cieplutko pełna niezmiernego podziwu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze jest, że nauczycielkom się podobały, a im kupiłam kwiatki... gdyby wiedziała to zrobiłabym dokładnie odwrotnie..., ale nic to... następnym razem będę wiedzieć ;)
      A co do kultury... to nawet szkoda się wypowiadać

      Usuń
  23. No widzisz jak to jest, nastolatki nie potrafią docenić pracy rąk naszych i pasji. A to przez to, że teraz wszystko jest! A wręcz jest tego aż za dużo. Mi się bardzo podobają Twoje kusudamy. A że swego czasu też takie robiłam to wiem ile czasu na nie trzeba poświęcić.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdecydowanie wolałabym takie od żywych! Ale ja to dziwna jestem ;)
    Nie lubię dostawać żywych kwiatów, które wyrzucę po tygodniu... nawet szkolne dzieci to wiedzą i na koniec roku przynoszą mi pokarm dla kotów zamiast kwiatów :)

    OdpowiedzUsuń