poniedziałek, 10 października 2016

381. Przygoda z PP_finał

Miesiąc temu, tak to już miesiąc temu, jak pisałam Wam o tym, jak to zaginął list do Moniki Tutaj.
Dzisiaj nastąpiło rozwiązanie tematu listu poleconego, który nie dotarł do adresatki... Przyszło pismo z PP i moja nadzieja została zakopana...

"... uprzejmie informuje, że reklamacja w/w przesyłki została rozpatrzona i uznana za uzasadnioną.
W wyniku przeprowadzonego postępowania reklamacyjnego omawianą przesyłkę uznano za zaginioną."

...następnie przywołanie paragrafów i wyliczenie należnego odszkodowania skwitowane w następujący sposób: "Jest to jedyna forma rekompensaty w zaistniałej sytuacji.
Za niewykonanie zleconej usługi oraz wszelkie komplikacje spowodowane tym faktem, uprzejmie przepraszamy."

Powiem Wam szczerze, że po przeczytaniu pomyślałam sobie, że w d... mam przeprosiny. Teraz będę za każdym razem się martwić czy moja przesyłka dotrze na miejsce, jak wyślę PP, a niestety na tego monopolistę nie ma alternatywy.


21 komentarzy:

  1. Strasznie mało sympatyczna sytuacja :-/ Osobiście korzystam z paczkomatów jak tylko to możliwe, zarówno do odbioru przesyłki jak i jej wysłania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bym miała w nosie takie przeprosiny.
    Uleńko, mój mąż korzystał ostatnio ze strony: wybierz kuriera i za całkiem pokaźną paczkę zapłacił 13,20 i kurier przyjechał ją odebrać. Może to jakaś alternatywa dla PP?

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda ze jednak sie przesyłka nie znalazła. Moja niestety też się nie znalazła. wcięło na amen. Jedyna rada wysyłać paczkę te nie giną , ale za to ich koszt powala na kolana. Jednym słowem z każdej strony D.....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przykra sprawa... A na tego monopolistę, rzeczywiście nie ma alternatywy- powiem więcej: paragrafu. Chociażby obowiązek posiadania kas fiskalnych nałożyłabym na nich, a nie, szukają u handlarzy natką pietruszki :p Wkurzające; ja też za każdym razem się martwię, czy przesyłki dotrą do Adresata, a wysyłam ich sporo... Wołam wtedy wydruk usługi i otrzymuję, choć z nieukrywanym przez urzędniczkę, niezadowoleniem, (bo papier i tusz więcej wart niż mój list)- taki często słyszę komentarz z ich strony. Sugeruję wtedy właśnie kasę fiskalną, z której paragon byłby gwarancją wykonanej usługi... Ale monopolista, to monopolista :p Cieplutko pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ehh ta poczta... ceny wywindowane w górę, jakość niestety często pozostawia sporo do życzenia... ja póki co - tylko do odbioru paczek - staram się używać paczkomatów, bo są mega wygodne :) jeszcze nie nadawałam u nich przesyłek, ale - kto wie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda Uleńko, że tak to się skończyło. Jeżeli wysyłasz paczki, to radzę kurierem, ja tak robię już od dawna, przy cięższych paczkach jest taniej niż na poczcie. Niestety co do listów to tu żadnego zastępstwa nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Przykro... cieszę się, że jeszcze nigdy nie miałam z pocztą przykrej przygody.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przykra sprawa. Szkoda, że przesyłka się nie odnalazła. Mam nadzieje, że nigdy więcej nie spotka ciebie taka sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
  9. No patrz, a jednak moze zaginąć. Spodobała się komuś po drodze ta przesyłka jak nic! Szkoda, ze nie udało się znaleźć. Chyba kurier pozostaje 😀

    OdpowiedzUsuń
  10. No niestety PP lubi oferować takie niespodzianki. Moja Szwagierka też długo czekała na przesyłkę, powiedziano jej, że paczka zaginęła. Ale gdy zrobiła awanturę na Poczcie to okazało się, że paczka znajduje się w jakiejś szufladzie. Wszystkie Panie były zdumione i winny się nie znalazł. A Szwagierka nawet "przepraszam" nie usłyszała

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ostatnio tak wojowałam z In Postem...

    OdpowiedzUsuń
  12. Eh! No przykry finał sprawy. Szkoda, że paczka się nie znalazła! Żadne przeprosiny się tutaj nie sprawdzą, wszakże, paczki nikt Ci nie odda. Mam nadzieję, że już nie będziesz miała takich niemiłych przygód.

    OdpowiedzUsuń
  13. I ja miałam parę przygód z pocztą:)niestety nie ma na nich mocnych:)paczkomaty,ale ni ma ich w każdym mieście a trudno narażać kogoś na dojazd do większej miejscowości:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Przykre, ale taką mamy u nas rzeczywistość:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też miałam przygody z pocztą polską i też dostałam przeprosiny oraz rekompensatę ale to nie jest nic warte bo przecież moje prace zaginęly. Teraz jak wysyłam to staram się wysyłać kurierem bo wiem,że na pewno na drugi dzień dojdzie.:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety, szary człowiek zawsze dostaje w d...:( Przykra sprawa.
    Pozdrawiam Uleczko:)

    OdpowiedzUsuń
  17. moje paczki giną rzadko, ale zdarzyło się ze do mnie nie docierają:(
    na allegro zamawiam najczęściej inpost
    Miłego dnia pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Co za strata Ulo ale zeby mieć przeprosiny w D....??? Och Koleżanko, przecież oni tak bardzo sie starali i biją sie w piersi....:):):) hahaha!!! Żal naprawdę, żal tej firmy!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ulciu, to przykre i jeszcze najgorsza ta bezsilność...
    Pozdrawiam i mocno tulę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przykra wiadomość :( Szkoda Twoich prac. Miałam jeden przypadek na samym początku blogowania,że jedna przesyła niedotarła. Parę lat temu miałam taki przypadek,że listonosz lub ktoś z PP dopisał głupi komentarz na widokówce,którą wysłałam ze studiów do domu:(

    OdpowiedzUsuń
  21. Przykra sprawa :(. Sama jeszcze nie miałam takiej wątpliwej przygody, jak na razie wszystko co wysyłam jakoś dochodzi, ale nigdy nie wiadomo :(((.

    OdpowiedzUsuń