106. Wymianka parakulinarna

Miałam trochę opory co do tej wymianki, ale organizatorka przekonała mnie... i tak oto do pary dostałam Greenfrog, która nie jest nowicjuszką w kwestii pieczenia. Ja niby też nie, ale to nie mój świat. Lubię coś upiec i owszem, ale robię to niezwykle rzadko... Dlaczego? W sumie to sama nie wiem...

Zawartość paczuszki została ściśle określona:
- przepiśnik z przepisami,
- jedna własnoręcznie zrobiona rzecz związana z kulinariami
- słodziak zrobiony własnoręcznie,
- jeden gadżet do kuchni,
- karteczka.

Większość rzeczy, które znalazły się w paczce już pokazałam... Paczka wysłana ode mnie do Greenfrog wyglądała tak:

Starałam się jak najbardziej spersonalizować zawartość paczki, stąd mnóstwo zielonych żabek. Jedna nawet zawieruszyła się wśród pierniczków ( a jest to twór mojej córeczki :)
Moja paczka wygląda skromnie w porównaniu do paczki, którą dostałam...

A dostałam...

W całej okazałości zawartość paczki

Wypakowane ciasteczka i cudna rękawica

Dostałam rękawicę :) i fajnie, bo moja mocno sfatygowana co widać na poniższym zdjęciu... Nie miałam żadnych skrupułów, żeby się rozstać ze starą ;)

Zbliżenie... Szkatułka mnie urzekła, nie mogę się nadziwić jak to jest przyozdobione... majstersztyk... Przepiśnik w zupełnie innym klimacie niż zrobiony przez mnie - prosty, wszystkie elementy doskonale skomponowane - nic nie dodałbym do niego :)

Szkatułka oczywiście nie była pusta... wypełniona po brzegi z trudem się zamykała, a w niej słodkości, biżuteria, cekiny, koraliki...

Cieszę się z tej wymianki, bo dzięki niej mogłam poznać bliżej wspaniałą osobę, zetknąć się z rzeczami, które robi, a jest to zupełnie inny świat niż mój.

Zawartość paczki jest super. Jestem bardzo zadowolona.

Dziękuję organizatorce za zmotywowanie mnie do tej wymianki, a mojej połówce za super paczkę :) 

Więcej zdjęć TU