W końcu udało mi się odrobić lekcję 7 kursu Anetty L. nauka frywolitki od podstaw, która prowadzi blog Jamiołowo...
Wcześniej pokazywałam Wam zakładki. Na chwilę obecną poczyniłam ich już w sumie 7 (nie zrobiłam zdjęć).
Testuję w ten sposób zakupione w Pasmanterii Haftix kordonki.
Dwie trafiły do Violi j jej córki, dwie pójdą na kiermasz, a jedna jest w drodze do nowej właścicielki.
Niebieska została wykonana z cieniowanego kordonka firmy DMC Babylo gr.10 kolor 93.
Zielona została wykonana z kordonka firmy DMC Tradition gr.10 kolor 13346.
Na obydwóch kordonkach bardzo dobrze mi się pracowało, frywolitka wychodzi równo i ładnie.
Ale nie o zakładkach miało być tylko o śnieżynkach :)
Pierwsza śnieżynka powstała z kordonka firmy Ariadna Ada 5 (40 tex x 6) color 402. Nie do końca jestem z niej zadowolona.
Nie dość, że w jednym miejscu się pomyliłam to jakoś tak koślawo wyszło i jeszcze koraliki na szczycie za duże (nie udało mi się na miejscu kupić mniejszych).
A, że jestem człowiek uparty to zrobiłam drugą z kordonka firmy DMC Tradition gr.10 kolor 1210. Wg mnie wyszło dużo lepiej.
Zrezygnowałam tym razem z trzech koralików, zostawiłam tylko koraliki wewnątrz śnieżynki i tak podoba mi się dużo bardziej. Zdecydowanie lepiej pracuje mi się z kordonkami firmy DMC.
Obie śnieżynki razem, widać na pierwszy rzut oka, jak duża różnica jest w wielkości gotowych wyrobów w zależności od wyboru grubości nici.
Z pewnością powstaną jeszcze jakieś śnieżynki :)
Mam też do przetestowania jeszcze kordonki, które kupiłam sobie w Czechach, ale kolorystycznie nie nadają się na śnieżynki.
Na koniec bardzo, bardzo dziękuję Anecie, która zrobiła kurs i tak perfekcyjnie przygotowała każdą lekcję, że coś co było czarna magią stało się osiągalne. Anetko to dzięki Tobie przybliżyłam się do techniki, o której już dawno marzyłam.
Testuję w ten sposób zakupione w Pasmanterii Haftix kordonki.
Dwie trafiły do Violi j jej córki, dwie pójdą na kiermasz, a jedna jest w drodze do nowej właścicielki.
Zdjęcie od Violi |
Zielona została wykonana z kordonka firmy DMC Tradition gr.10 kolor 13346.
Na obydwóch kordonkach bardzo dobrze mi się pracowało, frywolitka wychodzi równo i ładnie.
Ale nie o zakładkach miało być tylko o śnieżynkach :)
***
W ostatniej lekcji Anetta pokazała, jak wykonać śnieżynkę, której autorką jest Joelle Paulson znana jako Frivole z bloga www.leblogdefrivole.blogspot.com. Pierwsza śnieżynka powstała z kordonka firmy Ariadna Ada 5 (40 tex x 6) color 402. Nie do końca jestem z niej zadowolona.
Nie dość, że w jednym miejscu się pomyliłam to jakoś tak koślawo wyszło i jeszcze koraliki na szczycie za duże (nie udało mi się na miejscu kupić mniejszych).
A, że jestem człowiek uparty to zrobiłam drugą z kordonka firmy DMC Tradition gr.10 kolor 1210. Wg mnie wyszło dużo lepiej.
Zrezygnowałam tym razem z trzech koralików, zostawiłam tylko koraliki wewnątrz śnieżynki i tak podoba mi się dużo bardziej. Zdecydowanie lepiej pracuje mi się z kordonkami firmy DMC.
Obie śnieżynki razem, widać na pierwszy rzut oka, jak duża różnica jest w wielkości gotowych wyrobów w zależności od wyboru grubości nici.
Z pewnością powstaną jeszcze jakieś śnieżynki :)
Mam też do przetestowania jeszcze kordonki, które kupiłam sobie w Czechach, ale kolorystycznie nie nadają się na śnieżynki.
Na koniec bardzo, bardzo dziękuję Anecie, która zrobiła kurs i tak perfekcyjnie przygotowała każdą lekcję, że coś co było czarna magią stało się osiągalne. Anetko to dzięki Tobie przybliżyłam się do techniki, o której już dawno marzyłam.
Ty się kochana wprawiaj w takich cudnych śnieżynkach :-D
OdpowiedzUsuńPiękne śnieżynki- jak cudownie jest je oglądać u blogowych przyjaciół <3 :)
OdpowiedzUsuńjak na początki to świetnie Ci idzie :)
OdpowiedzUsuńPilnie odrabiasz lekcje:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakie cudne💐💐💐
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczęłam i skończyło sie na tym, ze muszę jakieś koraliki znaleźć, uciąć nitkę i nawlec, bo miały być bez koralików ale ja nie doczytałam, ze to troszkę inaczej trzeba robić.
Szacun ogromny 7 zakładek hohoho zdolniacha
Dziękuję Ulu za miłe słowa:) Śnieżyneczki śliczne! Miałam podobny problem z koralikami, bo te moje też są nieco za duże, stąd pomysł na wersję z koralikami i bez :) Myślę, że będzie jeszcze jedna lekcja, ale raczej w przyszłym tygodniu...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUla, piękne prace, zakładki, śnieżynki, cudo! pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńAle śliczności, przepiękne są te śnieżynki!!! Brawo!!! Przesyłam Ulo pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńGratuluję takiej ilości zakładek!
OdpowiedzUsuńJa pokażę lada dzień zakładkę (musi trafić do koleżanki) i śnieżynki. Robię kordonkiem Anchora nr 15 i jestem bardzo zadowolona.
Ulciu, piękne , delikatne, misterne śnieżynki. Jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Bardzo ładne zakładki i śnieżynki zrobiłaś, a ta fioletowa jest super:-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKoronkowa robota. Cudnie Wyszły.
OdpowiedzUsuńPiękne są te śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńale śliczności ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale! Pozdrawiam!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Dla mnie rewelacja, ale przyznaję różnicę zauważyłam. Podziwiam Twoje zmagania z frywolitką i Twój niemalejący zapał. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńZdolniacha ,pięknie frywolitkujesz .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFrywoliktki to dla mnie najpiękniejsze koronki. Zakładeczki śliczne wyszły, a ze śnieżynkami też dojdziesz niebawem do wprawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Piękne są obie, ale masz rację, ta wrzosowa ma coś takiego, że trudno oko oderwać :-) i wcale nie widać, że to początki :-)
OdpowiedzUsuńŚnieżynki są cudne .Jestem zwolenniczką frywolitek , bo są niebywale delikatne .Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUlcia gratuluję, śnieżynki są świetne.. Trochę Ci zazdroszczę, że opanowałaś frywolitkę, ja kurcze nadal nie znajduję czasu na nią, Ale w czółenka się chyba zaopatrzę bo a nóż widelec kiedyś mnie najdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
są prześliczne, ja tak zdolna nie jestem, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci idzie! :) Śnieżynki super, myślę, że od kordonka wiele zależy. DMC uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńObie śnieżynki śliczne. Jednak patrząc na ich porównanie bardziej przychylam się do tej fioletowej wykonanej kordonkiem DMC. Na pierwszy rzut oka wydaje się delikatniejsza. Dobrze też, że zrezygnowałaś z koralików na brzegach. Były za duże, przez co śnieżynka wydawała się za ciężka.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kolejny prac :) Postępy robisz oszałamiające, więc tylko czekać jak uraczysz nas kolejnym cudeńkiem :)
Chciałabym tak, ale chyba nigdy nie nauczę się frywolitki!
OdpowiedzUsuńMam w planach nauczenie się frywolitki. Na razie czasu brak:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://handmadebygroszek.blogspot.com/
Wspaniałe i zakładki i śnieżynki. Faktycznie koraliki może troszkę za duże na końce. Ale i tak jest super 😀
OdpowiedzUsuńObie są piękne! Się nie czepiaj :)
OdpowiedzUsuń