Gdzie tworzę? Tu tworzę
Moja pracownia, a raczej kącik to fragment blatu kuchennego, na którym stoją moje ulubione przydasie i narzędzia, których najczęściej używam. W pudełkach na blacie stoją woski, wszelkiego rodzaju pasty, kleje brokat, farby akrylowe.
W dwóch przybornikach trzymam pędzle. Zdradzę Ci, że mam na ich punkcie obsesję i zawsze jak jestem w jakimś sklepie plastycznym to wychodzę z conajmniej jednym pędzlem w dłoni. Razem z pędzlami mieszkają nożyczki oraz szpachelki do past. W niciarce w kuchni nie trzymam nici ;) Co to – to nie! Trzymam w niej mikrokulki w różnych kolorach, gazę i wstążki te, których najczęściej używam. Resztę wstązek trzymam w dużym pudle w pokoju pod biurkiem.
Papiery i szablony
Z racji tego, że nie mam jednego pomieszczenia, w którym mogłabym przechowywać wszystkie potrzebne mi rzeczy, to panoszą się one niestety po szafkach rozsianych po całym mieszkaniu. Papiery mają swoje miejsce na drewnianym regale w korytarzu. Trzymam je ustawione w pionie w pudełkach po butach, ponieważ nie mam pracowni nie inwestuję w specjalistyczne pojemniki przeznaczone do przechowywania papierów.
Na dolnej półce stoją segregatory z szablonami. Uważam, że to bardzo dobry sposób na przechowywanie szablonów – nie niszczą się i mam łatwość w ich przeglądaniu. Mam dwa segregatory duży i mały, do których wkładam szablony w zależności od wielkości.
W dużym segregatorze przechowuję w foliach papiery ryżowe – podobnie, jak w przypadku szablonów – papiery ryżowe przechowywane w ten sposób nie niszczą się, łatwo się je przegląda poszukując tego właściwego i łatwo się je wyjmuje.
Drobnostki i ozdoby
Cześć drobnych przydasi w stylu cekiny, kaboszony, dzwoneczki, biedroneczki i wiele, wiele innych przechowuję w skrzynkach na śrubki zakupionych w sklepie budowlanym. Pudełka są dwustronne, mają dużo przegródek i świetnie się do tego nadają.
Wszelkiego rodzaju kwiaty, pręciki, ozdoby typu owoce głogu, muchomorki itp. przechowuję luzem w pudełkach po butach.
Dużym sentymentem darzę guziki, dlatego one mają swoje specjalne miejsce w drewnianych ozdobionych skrzyneczkach. Nie jest to najlepszy sposób na przechowywanie, jeśli chodzi o dostępność w czasie wyboru tego jedynego, którego chcę użyć (z reguły wygląda to tak, że wysypuję je na stół i szukam, a później zbieram), ale póki co jest to najlepszy dla mnie sposób (skrzyneczka od Alinki z Aliwero).
Koraliki do haftu przechowuję również w drewnianej skrzyneczce w woreczkach strunowych (skrzyneczka od Anetty z Jamiołowo).
Haftowanie
Igły, których w danej chwili nie używam przechowuję w organizerze uszytym z filcu. Organizer sama sobie uszyłam już dawno temu.
Igły w organizerze mam podzielone ze względu na wielkość oraz rodzaj (tępe, ostre, do koralików itd). W obecnej chwili dużo igieł znajduje się w igielniku i są nadziane na nich nici do bieżacego haftu.
Muliny do haftowania przechowuję w przeznaczonych do tego celu pudełkach z przegródkami, które kupuję w sklepach z akcesoriami do haftu.
Muliny przewijam każdorazowo po zakupieniu z pasm na bobinki, podpisuję numer i wkładam do pudełka.
To tylko część moich przydasi. Generalnie z braku pracowni większość rzeczy przechowuję w różnego rodzaju pudełkach – zakupionych lub recyklingowych i w ten sposób staram się sobie radzić. Pracownia w moim przypadku na chwilę obecną jest w sferze marzeń.
Jak widzisz, żeby robić to co kochasz nie potrzebujesz “wypasionej” pracowni wystarczy mały, dobrze oświetlony kącik i dużo samozapracia w dążeniu do realizacji marzeń.
***