W czerwcu powstały, jeśli chodzi o papiery dwie kartki z kwiatami. Takie nie moje...
Pierwsza urodzinowa z shakrem.
A druga na 15 rocznicę ślubu.
Czerwiec rękodzielniczo można powiedzieć, że był u mnie miesiącem martwym...
Zrobiłam dwie kartki, bo musiałam... Ostatnio mam jakąś niemoc...
Co raz częściej zadaję sobie pytanie: Po co mi to wszystko? Wieczny bałagan w kuchni, z każdej szafki wyglądające przydasie... Akcja pod tytułem trzeba posprzątać swoje rzeczy, bo będą goście zazwyczaj kończy się tym, że potem nie mogę nic znaleźć mimo przekonania, że w danym miejscu kładłam potrzebną mi rzecz. Sama nie wiem... Może czas podjąć decyzję o porzuceniu tego wszystkiego. W końcu były porządek i wszyscy zadowoleni! W końcu jak większość społeczeństwa siedziałabym z pilotem w ręce "gapiąc" się bezsensownie w telewizor. Hm... no nie wiem... Po raz enty jestem na rozdrożu... Przy czym chwile zwątpienia pojawiają się coraz częściej. Brakuje mi takiego miejsca/pomieszczenia, gdzie mogłabym się zamknąć z całym moim "przydasiownikiem" nazbieranym przez lata i nikomu nie przeszkadzać...
P.S. Z tym "wszyscy" to przesada...
Śliczne kartki Uleńko. Też nie mam pracowni, więc rozumiem Twój ból, wieczne rozkładanie i chowanie. Nie porzucaj jednak rękodzieła, warto choć czasami coś wymodzić, choćby dla lepszego samopoczucia czy odwrócenia myśli. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNadchodzi czasami taka niemoc twórcza, u mnie też teraz jest, głowa myśli a może to a może tamto ,a ten schemat wykorzystam a może ten i żebyś wiedziała że teraz na kanapie z pilotem a za mną robótka na którą nie mam ochoty, to minie i znów wrócisz.Tak od tygodnia nie miałam w ręku szydełko.Wroci wena, mnie trochę zobowiązują zabawy blogowe i tak kombinuje co by tu zrobic żeby się nie na robić.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMh..... Ulo kartki jak zawsze doprapcwane w każdym szczególe i eleganckie do tego sympatycznie że ze zdjęciami 😀 ale zmartwiło mnie Twoje zakończenie posta, chociaż po części rozumiem , że głównie ma na to wpływ braku swojej przestrzeni gdzie mozesz zostawic prace w danym momencie i nie martwic sie ze jak jutro do niej wrocisz to bedzie w takim stanie jak byla... cóż mogę dodać, rozumiem i nie,bo szkoda zycia na ślęczenie przed telewizorem , porządek nie jest najważniejszy, wolę być szczęśliwą kobietą niż idelana panią domu..... owocnych rozmyślań Ulo 😀😃🙂
OdpowiedzUsuńRozterki często przychodzą (mnie też się trafiają), ale i odchodzą, gdy zdajemy sobie pytanie, co będziemy robić.
OdpowiedzUsuńJa nawet przed telewizorem ciągle coś dłubię, robię to także słuchając audiobooków, więc, gdybym porzuciła robótkowanie, to chyba przestałabym oddychać.
Przez ostatnie lata najwięcej robię w ramach zabaw i właśnie zabawy motywują mnie do działania... oj, dużo by pisać.
Tylko, proszę, nie porzucaj blogowania, bo czas rozterki minie i będzie lepiej.
Pozdrawiam ciepło.
No cóż ja mam swoje miejsce na ziemi. Jest to były pokój córki który służy mi za pracownię, ale już od dawna nie robię nic do szuflady, jak już coś robię to z konkretnym przeznaczeniem. Wszystkich swoich bliskich i dalszych znajomych obdarowałam już swoimi pracami a nie będę na siłę kogoś uszczęśliwiać. Jestem teraz na etapie robienia porządków w swoich przydasiach, bo kto to kiedyś posprząta jak mi się coś stanie. A co do niemocy twórczej to mnie trapi od dawna i ciągle mam nadzieję że kiedyś mi to przejdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia Ulo.
Twoje karteczki są śliczne i inne prace np.hafty to już mistrzostwo. Strasznie byłoby żal gdybyś wszystko porzuciła. Rozterki każdy chyba ma co jakiś czas różne. U mnie pustynia twórcza i nie dlatego że nie chcę, choć miejsce też tylko w kuchni na stole i za każdym razem chowam, potem znaleźć nic nie mogę ;/ Mam taką szefową obecnie, że jak mam iść do pracy to mnie od rana żołądek boli z nerwów(dziś 2 zmiana) i też się zastanawiam czy nie napisać wypowiedzenia :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i ślę uściski :)
Kartki śliczne. Mam podobne dylematy jeżeli chodzi o tworzenie. Gdy tylko zaczynam coś robić to potem bałagan jest prawie nie do ogarnięcia. No i sprawa przydasi które wypadają z każdej szuflady. Czy to warto? Chyba warto bo uśmiech i radość obdarowanych moimi tworami jest bezcenna. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńNo cóż?! Pewnie, że można usiąść z pilotem w ręku i siedzieć, tylko czy będziesz z tego zadowolona? Miejsce na przydasie na pewno rozwiązuje wiele problemów, ale u mnie jest to miejsce gdzie wszyscy siedzą razem ze mną. Pokoik na poddaszu jest oblegany i choć panuje tu ciągle rozgardiasz to wszyscy lubą ten zakątek domu. Odpocznij chwilkę od tworzenia, nabierz dystansu i podejmij decyzję, ale tworzysz piękne prace i wena pewnie wróci za moment.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Piękne kartki a myśli takie i ja mam. Jak zaczynam coś robić to bałagan na całego że potem trudno to ogarnąć ale jeżeli mam komuś sprawić radość tymi moimi wytworkami to warto potem sprzątać :-).
OdpowiedzUsuń