Jeszcze w październiku kupiłam wszystkie potrzebne materiały...wzór, aidę, nici..., ale jakoś nie było czasu i chęci, żeby wyszyć kotka.
Teraz przyszedł w końcu czas na poduszkę z kotkiem.
Jak na razie efekt jest marny...
...więc, żeby mieć motywację do skończenia raz w tygodniu w czwartek będę chwaliła się swoimi postępami.
To dobry sposób na motywację :) ale tak naprawdę liczy się przyjemność z haftowania :) Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńM.in. dlatego ten wzór leżał tak długo :)
UsuńŻyczę szybkiego ukończenia poduszki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że mój kociakowy hafcik na poduszkę leży nieruszony a została już tylko końcówka :) Będę trzymać kciuki za Twoją podusię :)
OdpowiedzUsuńhihihi... to ja czekam na odsłonę Twojej ;)
Usuń