Pragnę tworzyć niepowtarzalne
i ciekawe wzory
Z Moniką Blezień znaną jako Igiełka MB projektantką wzorów do haftu
krzyżykowego
rozmawiała Urszula Kułak
Urszula Kułak: Jak zaczęła się Twoja przygoda z haftem
krzyżykowym?
Monika
Blezień: W mojej rodzinie dominowało upodobanie do drutów. Ja szukałam czegoś
innego. Druty nie były i nie są moim ulubionym narzędziem.
UK: I od razu wiedziałaś, że będzie to haft krzyżykowy?
MB: Nie, nie od
razu. Chciałam wypróbować różne techniki, aby znaleźć tę którą polubię i będę w
niej dobra.
MB: W gazetach
dostępne były różne wzory, ale ja chciałam robić coś swojego, z własnych
pomysłów.
UK: Skąd
czerpiesz inspirację do tworzonych przez siebie wzorów?
MB: Inspirują
mnie ludzie, otaczający świat, kolory, kształty. Czasem wystarczy krótki
spacer, by wrócić z głową pełną pomysłów. Notes jest stałym elementem mojej
torebki, bo nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się pomysł.
UK: Twój
pierwszy wzór to…
MB: Pierwszym
tak naprawdę jest "Kobieta anioł". Porwałam się przy nim jak "z
motyką na słońce", bo pochłonął kilka tygodni ciężkiej pracy, ale w końcu
zyskał odpowiednią formę.
UK:
Powiedziałaś, że "porwałaś się jak z motyką na słońce" dlaczego?
MB: To były
początki projektowania i patrząc wstecz powiedziałabym, że wybrałam za duży
projekt, jak na pierwszą pracę.
UK: Twój
ulubiony wzór
MB: "Kwiaty jednej godziny" napawa mnie największą dumą.
UK: Dlaczego
akurat ten wzór?
MB: Inspiracją
do jego powstania była książka dla dzieci. "Momo, czyli osobliwa historia
o złodziejach czasu i dziecku, które zwróciło ludziom skradziony czas"
napisał ją Michael Ende. W trakcie czytania wyobraziłam sobie opisywany tam
kwiatowy zegar i musiałam taki zrobić.
UK: Bardzo
ciekawa inspiracja. Miałaś może chwile zwątpienia i myślałaś, żeby przestać
projektować i zacząć robić coś innego?
MB: Tak, czasem
zastanawiam się, czy to co robię ma sens i czy sprawiam innym radość. W sieci
dostępne jest wiele wzorów, o wiele lepszych od moich. Ja wciąż doskonale
warsztat.
Są jednak dni, po których uśmiech długo gości na mojej twarzy. Dni, kiedy otwieram pocztę i widzę gotowy, pięknie oprawiony obraz wyszyty na postawie mojego wzoru. Wtedy czuję, że daję komuś radość, a praca jest wielką przyjemnością.
Są jednak dni, po których uśmiech długo gości na mojej twarzy. Dni, kiedy otwieram pocztę i widzę gotowy, pięknie oprawiony obraz wyszyty na postawie mojego wzoru. Wtedy czuję, że daję komuś radość, a praca jest wielką przyjemnością.
UK:
Projektowanie jakich wzorów sprawia Ci największą przyjemność?
MB: Nie mam tu
szczególnej kategorii. Do każdego projektu staram się podchodzić tak samo.
UK:
Wykonujesz wzory różnego typu: świąteczne, kwiatowe, dla dzieci,
okolicznościowe… Czy są tematy, dla których nie chciałabyś projektować wzorów?
MB: Nie
chciałabym tworzyć czegoś obraźliwego, wulgarnego.
UK:
Rozumiem... Wykonujesz wzory na indywidualne zamówienie?
MB: Już nie.
Kiedyś wykonywałam takie wzory. Najczęściej były to portrety, ale
zrezygnowałam, ponieważ takie prace zajmowały bardzo dużo czasu, a końcowy
efekt nie zawsze spełniał moje oczekiwania.
UK: Tworząc
nowy wzór masz obawy czy wzór znajdzie odbiorców?
MB: Tak, często
stoję przed takim dylematem.
UK: Co wtedy
robisz?
MB: Staram się
zbadać potrzeby odbiorców. Zrozumieć oczekiwania, upodobania i sprostać im
najlepiej jak umiem.
UK: Wg Ciebie
trudno jest sprostać oczekiwaniom odbiorców?
MB: Trudno
sprostać oczekiwaniom, których się nie zna. Staram się nawiązywać kontakty z
czytelnikami i pytać o ich upodobania.
UK:
Projektowanie przychodzi tak po prostu? Łatwizna?
MB: Są wzory,
które powstają w mig i można by powiedzieć, że to łatwizna. Są i takie, które
pochłaniają wiele godzin, by w ostateczności trafić do kosza, bo brak im iskry.
UK:
Powiedziałaś, że czasem przychodzi zwątpienie. Jak je pokonujesz?
MB: Spacer,
odejście od komputera na jakiś czas jest dobrym lekarstwem. Zajęcie się czymś innym
rozluźnia i oczyszcza.
UK: Z jakimi
trudnościami walczysz tworząc kolejny wzór?
MB: Z
cieniowaniem kolorów.
UK: Jak
godzisz obowiązki domowe z pracą?
UK: Jakie
jest Twoje największe marzenie?
MB: Nie
chciałabym zdradzać dziś zbyt wielu szczegółów, ale marzę o otwarciu sklepu dla
rękodzielników i z rękodziełem. Wierzę, że wkrótce dopnę swego.
UK: Co
chciałabyś osiągnąć jako projektantka wzorów?
MB: Pragnę
tworzyć niepowtarzalne i ciekawe wzory. Takie, które na długo zapadają w
pamięć, jak np. "Siedem grzechów" HAED.
Monika Blezień (ur. 1 września 1981 r. w
Barlinku) – z wykształcenia technik-ekonomista. Z zamiłowania hafciarka, od
sześciu lat zajmująca się również projektowaniem wzorów do haftu krzyżykowego. Ambitny samouk, marzący o zarażeniu pasją do haftu i
rękodzieła większej liczby ludzi. Obecnie stawiająca małe, aczkolwiek
zdecydowane kroki w kierunku otwarcia własnej działalności gospodarczej.
***
Zapraszam do sklepu Moniki TUTAJ. U Moniki nie tylko można kupić wzory, Monika oferuje też gotowe wyhaftowane produkty. Na stronie Moniki TUTAJ możecie zobaczyć m.in. nowe wzory opracowane przez Monikę i przetestowane przez testerki, kursy i darmowe wzory (np. na breloczek z Minionkiem)
***
Wywiad nie jest kopiowaniem pomysłu Ani Jacewicz, która na swoim blogu prowadzi cykl wywiadów "Między nami hafciarkami". Raczej nie będzie kontynuacji. Kiedyś był taki pomysł i miał mieć trochę inną formę niż u Ani...
Wywiad został przeprowadzony w listopadzie 2014r. z inicjatywy Lucyny Polaków, która wpadła na pomysł stworzenia pisma hafciarskiego. Niestety do tej pory nie udało się zrealizować żadnych poważniejszych kroków. Za zgodą Lucyny i Moniki zamieszczam tutaj ten wywiad, bo dzięki niemu możemy bliżej zobaczyć, jak wygląda żmudna praca projektantki wzorów, które później krążą po sieci...
***
Tekst nie może być udostępniany, ani powielany bez mojej zgody. Zdjęcia są autorstwa Moniki i nie mogą być kopiowane bez jej zgody.
***
Tekst nie może być udostępniany, ani powielany bez mojej zgody. Zdjęcia są autorstwa Moniki i nie mogą być kopiowane bez jej zgody.
Fajny wywiad :-)
OdpowiedzUsuńSuper wywiad z Moniką. Fajnie poznać ją lepiej :)
OdpowiedzUsuńUla bardzo ciekawy wywiad, co prawda na blogu Moniki nie bywam, ale jej wzory do haftu czasem widzę , Zastanaowiłam sie włsnie niedawno ile ona może miec lat, bo że młoda to jakoś sie domyśliłam. Bardzo zdolna osóbka. Fajnie yło poczytać małe co c=nieco o niej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ula, dziękuję ci za tamto doświadczenie.
OdpowiedzUsuńWówczas pierwszy raz miałam okazję udzielać wywiadu i trochę się stresowałam, ale Ty po mistrzowsku poprowadziłaś rozmowę :)
Super :)) i pomysł i wywiad :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSuper wywiad :)
OdpowiedzUsuńzdolna i pomysłowa
OdpowiedzUsuńwywiad super :D Ula a może zamiast tradycyjnego papierowego pisma hafciarskiego pomyślicie razem z Lucyną nad formą elektroniczną :) czytelników na pewno będziecie miały :)
OdpowiedzUsuńTO nie takie proste... Lucyna ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie niż pismo hafciarskie... codziennie toczy walkę z rakiem... podziwiam jej siłę i hart ducha!
UsuńMiło poznać Monikę bliżej:)też się zastanawiałam ile ma lat,a ona młodsza od mojej córki:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Bardzo dziękuję za ten wywiad, zaglądam do Moniki, nie znałam jednak tylu szczegółów ( pomijając kwestię wieku ) . Projekt zegara mnie zauroczył, niesamowity pomysł i pięknie zaprojektowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo ciekawy wywiad :))).
OdpowiedzUsuńCiekawy bardzo ten Twój post. Nie wiedziałam, że masz taki dziennikarski zmysł. Gratuluję, miło mi było poznać Monikę, pomimo, że specjalnie nie haftuję. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuń