Pora na kwietniową odsłonę Nefertiti. Skończyłam jej kolię i ma już całą twarz, jednak strasznie drażnią mnie moje koślawe krzyżyki z przed półtorej roku, więc euforii nie ma... Zadowolona jestem jedynie z postępów.
Stan na 06.03.2016r.
Stan na 23.04.2016r.
Przeprosiłam się z tamborkiem i jest o niebo lepiej. Gdyby nie on pewnie nie skończyłabym kolii.
Przeprosiłam się z tamborkiem i jest o niebo lepiej. Gdyby nie on pewnie nie skończyłabym kolii.
***
Dziękuję za Wasze komentarze i życzenia powrotu do zdrowia :)
Ja uważam że świetnie wygląda :) i żadnych koślawych krzyżyków nie widzę :P
OdpowiedzUsuńMega praca przy tych koralikach, ale efekt juz widac!
OdpowiedzUsuńGratuluje 300 posta!
Koraliki bardzo dodają uroku całej pracy. Mama nadzieję, że już niedługo będzie finał :-)
OdpowiedzUsuńNie dopatrzyłam się koślawych xxx, ale skoro twierdzisz, że są to może po praniu i prasowaniu wyprostują się. Ja sobie nie wyobrażam haftu bez tamborka.
OdpowiedzUsuńHaft bardzo mi się podoba, podziwiam za kolię :)
Pozdrawiam serdecznie :))
Elu na ostatnim zdjęciu na szyi bardzo dobrze widać krzyżyki o których piszę... Miałam taki stary tamborek na którym nie szło naciągnąć dobrze materiału, a teraz kupiłam nowy i jest rewelacyjny :) nie wiem jak mogłam się obejść bez tamborka
UsuńPowiem Ci, że robi się z tego istne cudo!!! Piękny haft :DDD.
OdpowiedzUsuńUleczko, jestem zauroczona tym haftem. Pięknie przedstawiłaś egipską królową i nawet ma koraliki w naszyjniku! Kwintesencja piękna i tajemniczości - cała Nefertiti. Mam nadzieję, że ze zdrówkiem lepiej. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu :)
UsuńZe zdrówkiem lepiej, ale niestety nie obywa się bez antybiotyku...
Nono, piękne postępy! Już prawie gotowa :)
OdpowiedzUsuńPostępy duże, ale do końca jeszcze daleko... bliżej niż dalej, ale ciągle daleko... jeszcze egipska korona cała, a tam też dużo koralików do przyszycia...
UsuńUla- co za cudo! Wiedziałam! Gdzie ja dasz? Bo torba byłaby idealna.... Buziaki!
OdpowiedzUsuńNie będzie z niej torby... jest dla Sebastiana :)
Usuńeee...nie wiem czy nie szkoda na torbę...jest taka piękna...
OdpowiedzUsuńWow!!! Cudownie wygląda.
OdpowiedzUsuńdla mnie bomba i nie przejmuj się , jak ty to określiłaś "koślawymi krzyżykami", praca jest boska!
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda połączenie koralików i krzyżyków :)
OdpowiedzUsuńHaft wygląda wspaniale, a Nefretiti zachwycająco:)
OdpowiedzUsuńSlicznie :-) Cudenko sie pojawia :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna będzie :) Super postępy :)
OdpowiedzUsuńcudowny haft :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna:-)
OdpowiedzUsuńWychodzi cudo ,aż żal by było aby takie coś pięknego leżało w szafie nie dokończone i nie ujrzało światła dziennego :):)
OdpowiedzUsuńUla nie narzekaj piękne postępy i wygląda zjawiskowo. A koślawe krzyżyki powinny Cie cieszyć, bo to dowód jak wielkie postepy zrobiłas w wyszywaniu. Po prasowaniu nie bedzie ich widac zobaczysz Żelazko je wygładzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pozdrawiam
Dziękuję Aniu i oby tak było, że żelazko wygładzi... już więcej nie będę narzekać
UsuńO rany... :) Świetne!
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i ukłon za robienie takiego dzieła Cudo! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper hafcik, a ile pracy przy koralikach.
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy będzie na pewno ekstra :)
Coś wspaniałego, jestem pod wrażeniem ilości krzyżyków i kolorów pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAch wspaniały obraz powstaje. Idziesz dziewczyno jak pocisk rakietowy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo proszę, Nefertiti już przejrzała na oczy ;) fantastyczna praca (haft) :)))
OdpowiedzUsuńwspaniała jest ta kolia....!!! a krzyżyków koślawych nie widać Ulo więc niech Cię to nie drażni... efekt i tak będzie ŁOŁ!!!
OdpowiedzUsuńJak na żonę faraona przystało jest zjawiskowa, a kolia - misterna praca. Przepiękna!
OdpowiedzUsuńSuper:))
OdpowiedzUsuńwłaśnie przeczytałam wywiad z Tobą u Ani:)Fajnie tak poznawać Was bliżej:))
pozdrawiam cieplutko:)
ale podgoniłaś,piękna
OdpowiedzUsuńKoraliki bardzo dodają uroku pracy!
OdpowiedzUsuńŁał! Arcydzieło :* Kobieto kiedy Ty masz na to czas?
OdpowiedzUsuńPodziwiam postępy. Super wygląda z koralikami. Już koniec coraz bliżej. Powodzenia
OdpowiedzUsuńGenialna jest ta praca! Już budzi podziw, a jak skończysz to pewnie zaniemówię. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńAle cudo, aż brak słów...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft!!! I tak trudno wyszywać na czarnej kanwie,podziwiam:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna praca, jestem pełna podziwu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam łączenie technik. Haft xxx-kowy super łączy się z koralikami lub wstążeczkami.
Pozdrawiam Alina
Nic koślawego nie widzę, wręcz przeciwnie, przepiękna praca i te koraliki - super! :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna! Efekt będzie powalający!
OdpowiedzUsuń