Dzisiaj skończyłam luty z kalendarza Flip it Stamp, a tak właściwie to wczoraj, a dzisiaj przyszyłam guziki na styczeń. Niebieskie, a nie białe jak zaleca autorka wzoru.
Okazuje się, że zdobycie guzików to największy wyczyn przy haftowaniu tych kalendarzy :)
Myślę, że mogłyby być jeszcze mniejsze niż te, które przyszyłam, ale to są najmniejsze jakie udało mi się kupić :(
Jak kiedyś spotkam mniejsze to je wymienię ;)
Na luty nie przyszyłam już guzików, bo zakryłby prawie całkowicie kwiatki. Środki kwiatków są z koralików.
Styczeń i luty |
Luty to imieniny i urodziny mojej mamy, urodziny taty... W sumie całe życie imieniny, które pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa, dopiero w wieku dorosłym dotarło do mnie, że też urodziny rodziców. No, i co najważniejsze w lutym któregoś tam roku zaręczyłam się i całkiem przypadkiem była to sobota 14 lutego :)
***
Witam moich obserwatorów Iwonkę W., Asię Stefańską i Joannę Trąbała :)
***
Dziękuję wszystkim odwiedzającym za odwiedziny i pozostawione po sobie komentarze!
Bardzo ładnie wygląda z koralikami tak jakby miały tam być :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) trzeba sobie jakoś radzić :) a poza tym lubię dodać coś od siebie ;)
UsuńMaleńkie guziczki, które przyszywałam do tego kalendarza, zamawiałam w Tajlandii :)
OdpowiedzUsuńw Tajlandii... hm... tak daleko nie szukałam :)
UsuńKoraliki pasują idealnie :) Dziękuję za przywitanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKalendarz super wygląda, ja też w lutym przyszyłam koraliki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCalkiem przypadkiem mowisz? Ja tez mialam taki "przypadek" :)
OdpowiedzUsuń