W ostatnim czasie zakupiłam po raz pierwszy kilka zestawów firmy RTO i bardzo się zdziwiłam załączonym wzorem graficznym, a konkretnie legendą z oznaczeniem kolorów. Niby wszystko ok, bo wzór bardzo czytelny i nici DMC na organizerze, a jednak...
Tak wygląda legenda wraz z organizerem:
Wszystko pięknie pod warunkiem, że ze wzoru korzysta się tylko raz. Jeżeli będę chciała drugi raz wyszyć ten sam obrazek to sama muszę dobrać nici. Wiele z Was (doświadczonych hafciarek) powie, że to przecież nic trudnego, bo zostały próbniki kolorów. Zgadzam się z Wami w pełni :), ale co w przypadku kiedy nie mam wzornika, ani całej palety kolorów muliny (oczywiście marzy mi się)? Mam biec do pasmanterii z tym wzornikiem i w sztucznym świetle dobierać potrzebne mi kolory? Może ktoś wie i mi odpowie dlaczego w legendzie nie ma podanych numerów kolorów mulin użytych we wzorze? Spotkałam się z takim rozwiązaniem po raz pierwszy...
Dla porównania zestawiam legendy wzorów z zestawów z innych firm, z którymi do tej pory miałam przyjemność pracować.
Zestawy firmy Coricamo:
Zestawy Coricamo zawierają w legendzie nr koloru muliny Madeira, więc można kupić mulinę tej firmy lub zastosować tabelę(program) do zmiany muliny na inną (innej firmy np: DMC). Mulina w zestawie znajduje się na bobinkach co dla mnie jest też lepszym rozwiązaniem niż organizer w RTO.
Zestaw DMC zwiera w legendzie nr koloru muliny DMC. Mulina znajduje się na organizerze.
Jak widzicie moje doświadczenia nie są wielkie, dlatego proszę o komentarze i podzielenie się Waszymi doświadczeniami w tym zakresie. Chciałabym znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie w treści tego postu pytania.
W bardzo wielu zestawach nie ma podanych numerów mulin.
OdpowiedzUsuńAle dlaczego? Czy to znaczy, że jak kupuję zestaw to mam go wyszyć tylko jeden raz?
UsuńUla jak kupowałam zestawy w Hobby Studio dobrych parę lat temu to już wtedy tak było, to chyba specjalny zabieg, żeby w razie co kupić kolejny zestaw, można rzeczywiście dobrać, ale trzeba mieć pełną paletę kolorów mulin. A ciekawe co to za zestaw bedziesz wyszywać :).
OdpowiedzUsuńTak sobie właśnie myślę, że to oto chodzi i jestem trochę zbulwersowana...
UsuńViolu metryczka będzie, jak podaruję to pokażę, już wkrótce :)
piękny, inspirujący blog! zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) zaglądnę
UsuńWlaśnie skończylam zestaw od Kokardki i tam również brak numerów DMC.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że w Kokardce, jak w DMC lub Coricamo, czyli sprzedają też muliny to wzory będą z numerami...
UsuńDziękuję za komentarz
Ja jak dostałam wzór z mulina z Kokardki to też nie miałam numerów muliny.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz
UsuńWydaje mi się, że jest to zamierzony zabieg, aby kupić kolejny zestaw.
OdpowiedzUsuńNajbardziej oczywista oczywistość :)
UsuńW Riolisie też nie miałam numerów nici ;)
OdpowiedzUsuńCo lepsze - tam nawet nie wyszywa się mulina, tylko jakimś dziwnym wlosiem ;P
Dzięki Tobie właśnie zachciało mi się powyszywac, dzięki! :D
Hm, z riolisa też mam coś na oku....
UsuńCzekam na efekt tych chęci ;)
Ulu, ja jestem laikiem w kwestii wyszywania, więc niestety nie mogę się wypowiedzieć w tej sprawie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo ciekawe spostrzeżenia. Nigdy nie kupowałam zestawów żadnej firmy, ale kiedyś dostałam do skończenia pewien obrazek z organizerem niteczek i też w nim nie było żadnych oznaczeń, numeracji ani producenta nici. Jakoś sobie poradziłam, ale wniosek nasuwa się sam. Producent zestawu niejako wymusza na nas byśmy każdy przez nich polecany wzorek, za każdym razem kupowali u niego, nie interesuje go, że chcesz wyszyć następny bez kupowania zestawu. Oni na tym zarabiają, to czysta kalkulacja ekonomiczna firmy.
OdpowiedzUsuńUdanych następnych zakupów z numeracją w zestawach.)
Pozdrawiam.)
Dziękuję Danusiu za komentarz z pewnością tak jest jak piszesz. Zestawy kupuję rzadko, a jednak mi się to zdarza. Czasem są takie obrazki, które wyszywa się kilka razy i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie kupowania za każdym razem zestawu, bo do najtańszych one nie należą.
UsuńBo nici które dostałaś na organizerze to pewnie jakiejś firmy" kogucik"których nigdzie więcej nie dostaniesz:)ja też kiedyś dostałam zestaw do haftu pewnej znanej firmy i nici do niego dostałam na kartonikach bez oznaczeń jakie to nici i jaki numer:))
OdpowiedzUsuńja mam taką zaprzyjaźnioną pasmanterię i jak mam taki problem to idę do pani a ona z wzornikiem szuka dla mnie odpowiednich nici:)))ale nie sądzę ,że zdarzy się to wszędzie:))raczej panie Cię zbędą ,bo się im nie chce:))
Być może... na zestawie opisane są jako DMC...
UsuńMyślę, że jeśli będę chciała wyszyć drugi raz to skorzystam z Twojego sposobu :) może uda mi się trafić na jakąś miłą panią... w końcu w Rzeszowie jest kilka pasmanterii, jak nie w tej to w innej ;)
Też tego nie lubię, ale można sobie z tym poradzić za pomocą internetu i znajomych hafciarek ;)
OdpowiedzUsuńOrganizerow tego typu nie cierpie! Ostatnio, przy testowaniu ptaszkow, wlasnie z taka sytuacja sie spotkalam. Papierowy organizer, mulina w pasmach i jeszcze brak nr grrr! Czarno bialy schemat tez sytuacji nie ulatwia, szczegolnie przy ponownym haftowaniu i dobieraniu kolorow.
OdpowiedzUsuń