270. Prywatna wymianka z Anią_2

Pamiętacie jeszcze, jak w lutym pisałam, że w styczniu z Anią z Płonących motyli  umówiłyśmy się na wymiankę. Moja przesyłka do Ani powędrowała w lutym - pisałam o tym Tutaj.

Dla przypomnienia moja paczuszka dla Ani wyglądała tak:

Dzisiaj odebrałam przesyłkę od Ani i powiem szczerze... szczęka mi opadła na podłogę kilkakrotnie... praktycznie za każdym razem, jak sięgałam do przepastnego pudła, w które Ania zapakowała to wszystko padałam na twarz... nie wierzycie to patrzcie :) zdjęć będzie dzisiaj dużoooooo :)

Wszystko poniżej jest dla mnie - serce kawowe, kula różana, zestaw koszyków, serce z wikliny, szkielet parasolki z krepiną, słoiczek, przydasie i słodycze...

 Cudowne serce kawowe 

 Piękne róże z krepiny :)

 Och i ach....

 Komplet koszyczków na moje przydasie

 Fantastyczny słoiczek, który zarezerwowała już Izabela :)

 A tym mnie Ania zaskoczyła całkowicie... dostałam szkielet parasolki i krepinę do samodzielnego montażu, a żeby to zrobić muszę nauczyć się robić róże... hahaha... zapamiętała, że chcę się nauczyć... teraz już nie ma wytłumaczenia... materiały już mam ;) 

 I całe mnóstwo przydasi :)

Izabelka dostała cudowną filcową torebkę z kotem, serduszko imienne z kotkami i biżutki :)

 Zachwycona właścicielka z torebką :)

Dla Sebastiana Ania przygotowała męskie bransoletki :)

Największy wiklinowy koszyk został już zagospodarowany na moje bieżące robótki :) 

Patrzcie, jak Nefretiti doskonale się mieści (pod kanwą są nici i koraliki)

Jestem bardzo, bardzo zadowolona z wymianki z Anią. Wszystko jest cudownie piękne i  doskonałe dopracowane w każdym szczególe.

Aniu jeszcze raz bardzo dziękuję  :) a czerwcu czeka nas druga tura ;)